Książkę tę kupiłam właściwie w ciemno, nic o niej nie wiedziałam, tylko tyle co w opisie aukcji na allegro, ma już 10 lat, wydana została w 2003 roku, więc dużych szans na recenzję na blogu nie miała ;-))
José Carerras wybrał w niej czterdzieści oper, które nie tylko dokładnie omawia podając ich najważniejsze dane i krótkie streszczenie każdego libretta, ale co równie ważne, podaje do każdej z oper 3-4 przepisy dań typowych dla miejsca w którym się dzieją. Dania są mniej i bardziej wyszukane, trochę klasyki z włoskiej kuchni, jest i jajecznica z szynką czy makaron z zającem. Treść jest ciekawa, a forma trochę przypomina Kuchnię Neli - bez zdjęć i ilustracji i to właściwie jedyny zarzut. Na wypróbowanie na pewno czekają truskawki à la Romanow, ale na razie w oczekiwaniu na prawdziwą wiosnę - śniadanie na ciepło, chrupiące grzanki z kalafiorem, smak cokolwiek znany acz zaskakujący. Smacznego!
Grzanki z kalafiorem
Składniki:
60 dag kalafiora
7-10 dag parmezanu (ja użyłam polskiego sera długodojrzewającego)
6 kromek chleba (niezbyt cienkich)
2 ząbki czosnku
3 łyżki oliwy
1 łyżka soku z cytryny
sól
pieprz
Kalafior gotować ok. 15 minut w dużej ilości wody (można też na parze). W połowie gotowania dodać łyżkę soku z cytryny, następnie odsączyć i pokroić na małe kawałki. Na patelni rozgrzać oliwę , włożyć kalafior i smażyć ok 5 minut, często mieszając. Doprawić solą i pieprzem. Kromki chleba opiec w piekarniku (lub opiekaczu), wyjąć i natrzeć czosnkiem z jednej strony. Na grzankach rozłożyć kalafior i posypać żółtym serem. Wstawić do pieca i zapiec, aż ser lekko się zrumieni.
Przepis oczywiście ;)) pochodzi z książki Kuchnia José Carrerasa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz